Strony

piątek, 15 września 2017

Beskid Niski - do Nieznajowej

Ruszamy w trasę. Plan ambitny. Z Gościńca Banica przez tzw. Kanadę do Wołowca, a potem do Nieznajowej i w kierunku Radocyny, później przez Czarne, Jasionkę i Krzywą - do miejsca startu.


kojanki w kałuży




chata w Wołowcu
 Dochodzimy do cerkwi w Wołowcu; niestety - zamknięta. Nie dane nam jest podziwiać wnętrza.

"Cerkiew filialna greckokatolicka Opieki Bogurodzicy w Wołowcu (obecnie cerkiew prawosławna pod tym samym wezwaniem) została wzniesiona w XVIII w. Jest to cerkiew zachodniołemkowska z łamanymi dachami namiotowymi i cebulkowymi zwieńczeniami. Ma izbicową wieżę oraz trójdzielny układ wnętrza, z prosto zamkniętym prezbiterium. Wnętrze, oprócz nawy, w której widać dach namiotowy, nakryto stropami płaskimi. W nawie i babińcu zachowały się fragmenty XIX  wiecznej polichromii ornamentalnej i figuralnej. Znajdujący się tu ikonostas z końca XVIII w. stanowi depozyt muzeum w Łańcucie."



 Cmentarz przycerkiewny.









kapliczka w lesie


Poniżej - Nieznajowa, czyli wieś, której nie ma. Pozostały kamienne krzyże, cmentarz, stare drzewa owocowe.





Nagle w powietrzu słychać jaką ptasią awanturę. Uczestniczą w niej dwa czarne bociany (widziane przeze mnie w naturalnym środowisku po raz pierwszy w życiu), kilka kruków i jakiś nierozpoznany drapieżnik




















Kapliczka przy skrzyżowaniu dróg. Tzw "trupia". Ponoć zatrzymywały się przy niej kondukty żałobne.






Na polu - hucuły. Spotkamy je jeszcze innego dnia. Są własnością pana Jurka Szczepkowaskiego, który w Czarnem ma Pracownię Ceramiczną.




 W Czarnem oprócz Pracowni Ceramicznej Jerzego Szczepkowskiego jest jeszcze jeden dom, bacówka i nic więcej.Prowadzone są jakieś prace ziemne (chyba linia elektryczna) i wydzielonych kilka pustych działek (rekreacyjnych?).

Są jeszcze DRZWI "DO ZAGINIONEGO ŚWIATA"

"Wędrując pustymi dolinami Beskidu Niskiego możemy natknąć się na dziwne zjawisko. W samym środku głuszy, pośród łąk lub na skraju lasu stoją… drzwi. Proste, drewniane, jakby czekające na to, aż ktoś je otworzy. Te dziwne wrota jednak do niczego nie prowadzą, za nimi jest już tylko pustka…


Kiedy podejdziemy bliżej, okazuje się, że drzwi to w istocie jedyne i niepowtarzalne monumenty  symbolizujące nieistniejące wsie po których do dzisiaj pozostały jedynie zdziczałe sady, cmentarze oraz liczne krzyże i kapliczki, które są niemymi świadkami toczącego się tutaj niegdyś życia.  W 2008 roku w ramach konkursu Mecenat Małopolski, powstał projekt o nazwie „Przez zarośnięte trawą koleiny dróg, co się kończą przy umarłych sadach… Zapomniane wsie Łemkowszczyzny”. Jego twórcą i realizatorem była działająca w Zjednoczeniu Łemków Natalia Hładyk, a jednostką finansującą województwo małopolskie. Program miał na celu ocalenie od całkowitego zapomnienia nie istniejących współcześnie wiosek w Beskidzie Niskim tj. Czarnego, Długiego, Lipnej, Nieznajowej i Radocyny. Mieszkańcy tych miejscowości wyjechali za namową władz lub zostali przymusowo wysiedleni w latach 1945 – 1947. Na tablicach informacyjnych umieszczonych na drzwiach znajdziemy rys historyczny danej wsi, mapki z zaznaczonymi lokalizacjami cerkwi i dawnych gospodarstw oraz nazwiska mieszkańców. Warto więc owym dziwnym drzwiom przyjrzeć się bliżej ponieważ jednak coś za nimi się kryje. Gdy je otworzymy, staniemy oko w oko z przeszłością."



Czarne - cmentarz wojenny. Warto poczytac:

Zachodniogalicyjskie cmentarze wojenne

http://www.cmentarze.gorlice.net.pl/











Krzywa - cerkiew




Z radością witamy samochód, który zatrzymuje się na drodze i podwozi nas do Banicy.

Tuż przed metą spotykamy kozy pana Jędrzeja




Brak komentarzy :