Strony

środa, 5 sierpnia 2015

"W krainie kanału" - 26-28 czerwca 2015 - część pierwsza

W maju pojawiła się informacja, że od początku czerwca wznowione będą po kilkuletniej przerwie rewitalizacyjnej rejsy turystyczne po Kanale Elbląskim. Bilety miały być sprzedawane poprzez stronę internetową żeglugi Ostródzko-Elbląskiej - począwszy od 31-go maja:
http://www.zegluga.com.pl/
No to jedziemy - J. i marinik i jeszcze dwa zaprzyjaźnione małżeństwa. Pierwotnie planowaliśmy rejs w sobotę 13-go czerwca, jednak wbrew zapowiedziom, okazało się że tuż po rozpoczęciu sprzedaży w ogóle takiego terminu nie ma. Były inne - w środku tygodnia, chociaż w czerwcu zapowiedziane były tylko weekendowe rejsy.
Ostatecznie udało się zakupić 6 biletów na rejs 27-go czerwca.
Z Łodzi mieliśmy ruszyć w piątek po pracy.
Dwa noclegi zarezerwowaliśmy w sześcioosobowym domku na Campingu Kątno:
http://campingkatno.pl/


Kilka fotek z Campingu Kątno:

















Żegluga Ostródzko-Elbląska proponuje różne rodzaje rejsów. Nasze bilety obejmowały imprezę o nazwie "W Krainie Kanału" czyli rejs startujący z Ostródy, poprzez Jezioro Drwęckie i dalej kanałem do śluzy Zielonej, śluzy Miłomłyn, dalej trasą jeziorowo-kanałową do pierwszej pochylni w Buczyńcu i poprzez pozostałe pochylnie, i Jezioro Drużno do przystani  Elblągu, skąd w ramach biletu autobus przewozi pasażerów na miejsce startu. Dwa dni przed wyprawą otrzymałem niespodziewany telefon z Biura Obsługi Klienta informujący,że w związku z niskim stanem wody najwyższy odcinek (do pochylni w Buczyńcu jest niestety nieżeglowny, w związku z czym proponują nam poranny dowóz do Elblaga, a stamtąd rejs do pochylni w Buczyńcu i z powrotem oraz odwiezienie autobusem do Ostródy.
KICHA.
Po kilku godzinach - kolejny telefon z informacją, że nasz statek uległ awarii, na pewno nie będzie naprawiony do soboty, więc mogą zaproponować zwrot części kasy, rejs z Buczyńca do Elbląga i powrót autobusem do Buczyńca.
KICHA.
Tym razem ja zaproponowałem dodatkowy rejs w niedzielę na trasie Ostróda- Miłomłyn - czyli początkową część pierwotnej pełnej trasy. W ten sposób omijamy spory odcinek między Miłomłynem a Buczyńcem, ale za to zaliczamy przynajmniej wszystkie pochylnie i śluzy na trasie.
No - w każdym razie - początek wesoły. Dodatkowo wiemy już, ze na statkach nie funkcjonują żadne bufety, nie ma też żadnych punktów gastronomicznych w Buczyńcu (gdzie przy pełnej trasie jest godzinna przerwa), zatem należy się zaopatrzyć w żarełko i napoje.

Brak komentarzy :