Po wylądowaniu w Antalii dość sprawnie nas ładują do
autobusów transferowych i w drogę. Niestety nasz hotel jest na samym końcu -
już po trzech godzinach jazdy jesteśmy na miejscu. Pani rezydentka-transferentka
zapodaje, że na kolejny dzień - na godzinę 11.30 jest zaplanowane spotkanie z naszym
rezydentem-opiekunem. No nie da rady - o tej porze to my już na wycieczce będziemy,
zatem proszę panią aby się skontaktowała z naszym rezydentem, a ten - żeby
zostawił nam w recepcji informacje, o której godzinie wieczorem kolejnego dnia
nasze spotkanie może dojść do skutku.
W drodze do naszego hotelu oczy robią mi się coraz większe -
o kurna - co to jest - zupełnie mi się taka Turcja nie podoba: koszmarek
architektoniczny, hotele-molochy, niedokończone budowy, trochę gruzu, trochę
blachy, trochę desek - niemal przy każdym obejściu - no dość syfiaście to wygląda. Niektóre hotele
wypasione (fakt), ale generalnie - nie robi to wszystko na mnie dobrego wrażenia.
Każdy wybiera co mu sie podoba, ale kiedy widzę jak wygląda
hotel Blue Star, do którego parę osób z naszego autobusu wysiada – parsknąć mi się chce - cholerka - wciśnięty miedzy
kamienicami basen ze wszystkich stron na wokół niego upchane leżaki i tłumek
luda.
Poniżej - nasz skromny hotel.
i widok z balkonu
Po odświeżeniu się idziemy na rekonesans i do biura Agaty.
Dlaczego? Bo pewien znajomy z forum turystycznego był zadowolony, bo oferta na stronie jest w
moim przekonaniu klarowna, bo kontakt dobry (mail, skype, widżet GG na
stronie), bo nie mówią, że WSZYSTKIE wycieczki WSZYSTKICH biur maja w
programach sklepowiska. My zakupami nie
jesteśmy zainteresowani
Planowaliśmy w sumie cztery wycieczki, które zagospodarować miały 5 dni naszego pobytu, szósty dzień - na
Alanye. Moja małżonka najpierw nie chciała w ogóle rozmawiać o locie balonem w Kapadocji - stanowczo się
sprzeciwiała, ale nasze dziewczyny weszły Jej na ambicję chyba i ostatecznie
- zdecydowała się, podkreślając później,
że strachu nie było, za to doznania -
rewelacyjne.
Agata z Natalia w biurze
AlanyaOnline proponują nam smakowita herbatę turecką. PYCHA !!!!!
Okazuje się, że terminy planowanych przez nas wycieczek
kolidują ze sobą, czego efektem jest koniecznośc startu do Kapadocji już następnego
dnia. Ups - kolejny ranek z wczesną pobudką.
Spacerujemy trochę po mieście, odwiedzamy jedną z atrakcji turystycznych Alanyi - Jaskinię Damlatas.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz