Strony

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Turcja 2014 - pierwszy dzień

Planowany start z Okęcia jest o godz. 7.40, zatem na lotnisku trzeba byc już o 5.40. Pobudka o 3.00.





Po wylądowaniu w Antalii dość sprawnie nas ładują do autobusów transferowych i w drogę. Niestety nasz hotel jest na samym końcu - już po trzech godzinach jazdy jesteśmy  na miejscu. Pani rezydentka-transferentka zapodaje, że na kolejny dzień - na godzinę 11.30 jest  zaplanowane spotkanie z naszym rezydentem-opiekunem. No nie da rady - o tej porze to my już na wycieczce będziemy, zatem proszę panią aby się skontaktowała z naszym rezydentem, a ten - żeby zostawił nam w recepcji informacje, o której godzinie wieczorem kolejnego dnia nasze spotkanie może dojść do skutku.
W drodze do naszego hotelu oczy robią mi się coraz większe - o kurna - co to jest - zupełnie mi się taka Turcja nie podoba: koszmarek architektoniczny, hotele-molochy, niedokończone budowy, trochę gruzu, trochę blachy, trochę desek - niemal przy każdym obejściu - no dość  syfiaście to wygląda. Niektóre hotele wypasione (fakt), ale generalnie - nie robi to wszystko na mnie dobrego wrażenia.
Każdy wybiera co mu sie podoba, ale kiedy widzę jak wygląda hotel Blue Star, do którego parę osób z naszego autobusu wysiada – parsknąć  mi się chce - cholerka - wciśnięty miedzy kamienicami basen ze wszystkich stron na wokół niego upchane leżaki i tłumek luda.

Poniżej - nasz skromny hotel.


i widok z balkonu


Po odświeżeniu się idziemy na rekonesans i do biura Agaty.
Od dawna wiedziałem, ąe będę korzystał  z usług biura 
AlanyaOnline

Dlaczego? Bo pewien znajomy z forum turystycznego  był zadowolony, bo oferta na stronie jest w moim przekonaniu klarowna, bo kontakt dobry (mail, skype, widżet GG na stronie), bo nie mówią, że WSZYSTKIE wycieczki WSZYSTKICH biur maja w programach sklepowiska. My zakupami  nie jesteśmy zainteresowani
Planowaliśmy w sumie cztery wycieczki, które zagospodarować  miały 5 dni naszego pobytu, szósty dzień - na Alanye. Moja małżonka najpierw nie chciała w ogóle rozmawiać  o locie balonem w Kapadocji - stanowczo się sprzeciwiała, ale nasze dziewczyny weszły Jej na ambicję chyba i ostatecznie -  zdecydowała się, podkreślając później,  że strachu nie było, za to doznania - rewelacyjne.
Agata z Natalia  w biurze AlanyaOnline proponują nam smakowita herbatę turecką. PYCHA !!!!!
Okazuje się, że terminy planowanych przez nas wycieczek kolidują ze sobą, czego efektem jest koniecznośc startu do Kapadocji już następnego dnia. Ups - kolejny ranek z wczesną pobudką.

Spacerujemy trochę po mieście, odwiedzamy jedną z atrakcji turystycznych Alanyi - Jaskinię Damlatas.















Brak komentarzy :