Strony

środa, 15 października 2014

Tajlandia z Kambodżą 2013 - 23 listopada - końcówka

Wat Arun kończy nasz plan zwiedzania na pierwszy dzień.
Po ponownym przeprawieniu się przez rzekę piechcikiem zmierzamy w kierunku hotelu.

Tuż za rzeką - śmierdzący rybami mały targ z suszkami:




Im bliżej hotelu jesteśmy, tym atmosfera ulicy staje się coraz bardziej gęsta. Z jednej strony - normalne uliczne życie - mnóstwo straganów, porozkładane na chodnikach akcesoria na sprzedaż (przysłowiowe mydło i powidło), mnóstwo ludzi, ale wśród nich - coraz więcej osobników wyposażonych w gwizdki i klekotki. Halas coraz większy, słychac gadającego podniesionym tonem, ale jakoś wciąż się do niego zbliżyc nie możemy. No nie możemy, bo tak naprawdę nie wiadomo gdzie on gada - na ulicy mnóstwo głośników i z nich facet jest słyszalny.
Niby spokojnie, niby nie ma powodu do niepokoju, ale - NIEFAJNIE.
Docieramy do hotelu - UFFF - ulga duża.
Jeszcze tylko jakieś żarełko w pobliżu i udajemy się na spoczynek (hotelowy basen już nieczynny).

Brak komentarzy :