Unoszenie się widocznego na fotce słupka jest związane z otwieraniem przepustu, którym woda wpływa do przegrody śluzy.
Mechanizm otwierający wrota dziś stoi na brzegu wyłącznie w charakterze eksponatu. Trochę to idiotyczne, bo przed rewitalizacją, a od samego początku funkcjonowania kanału dwóch facetów kręciło korbą, a teraz w tym w końcu zabytkowym obiekcie jakis facet naciska guzik pilota.
Dopływamy do kolejnej śluży - Miłomłyn.
Teoretycznie powinniśmy płynąc dalej w tamtym kierunku,ale ze względu na niski stan wody - kończymy już rejs.
Znów zawożą nas na miejsce startu w Ostódzie, a tam - na nabrzeżu trafiamy na jakiś jarmark.
4 komentarze :
Od trzydziestu lat tam pływamy i zawsze na żaglach. Kiedyś nie było silników i trzeba było pagajem dawać ponad 20 km dziennie.
Bardzo ładnie pomalowali, za komuny śluzy przypominały bunkry. Miłomłyn również zyskał, kiedyś wyglądał jak zapyziałe miasteczko.
Pięknie nam Polska.
Chwile, z rozmów z załogami statków wynikało, ze trochę jednak ta rewitalizacja została spitolona. Mostostal nie brał pod uwagę szeregu sugestii jakie były przekazywane przez ludzi, którzy od pokoleń przy kanale pracowali. Tor wodny pogłębiony nie został - w czasie rejsu widać jak umocnione brzegi są wypłukiwane. Dodatkowo - niski stan wody to jedno, a przeciekanie kanału w górnym odcinku to duga -= być może nawet istotniejsza przyczyna jego nieżeglowności dla większych jednostek. Ludzie właśnie zwracali uwagę na to, że FASADA prezentuje się okazale.
Mi także załoga statku się skarżyła, że fachowcy remontujący kanał nie popisali się, tzn m. in. zrobili za wąskie podejścia pomiędzy odbojnikami do samych wózków. Rzeczywiście zauważyłem, że sternik przy każdej pochylni miał duże trudności z bezkolizyjnym wpłynięciem pomiędzy te odbojniki.
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz