Zanim przedstawię fotografie chciałbym zacytować fragment przewodnika Bezdroży dotyczący Vardzii:
"...miasto-klasztor Vardzia wydrążone w skale do wysokości 1300 m n.p.m. Wznoszące się nad kanionem rzeki Kura pionowe skały z miękkiego tufu z daleka przypominają plaster miodu. Prawy brzeg rzeki wygląda jak amfiteatr przeznaczony do obserwacji jaskiń.
Kompleks pierwotnie składał się z ponad 3 000 pomieszczeń usytuowanych na 13 poziomach. Do dziś zachowało się ponad 250 komnat oraz fragmenty sieci tuneli, korytarzy, schodów i systemu wodno-kanalizacyjnego. Vardzia powstała na przełomie XII i XIII w. Początkowo była twierdzą dla wojska. Monaster Vardzia był przez wieki ważnym centrum polityczno-religijno-kulturowym. Źródła podają, że Vardzia była bardzo bogata, kościelne akcesoria wykonane były ze złota i srebra, ikony zdobiły szlachetne kamienie.
Klasztor pierwotnie całkowicie ukryty wewnątrz masywu został zniszczony na skutek trzęsienia ziemi w 1283 r. Wtedy do rzeki Kury osunęło się prawie dwie trzecie kompleksu skalnego. Obryw zewnętrznych ścian odsłonił imponujące struktury, które podziwiamy dzisiaj."
Bleee, ale nie mogłem się powstrzymać - drzewo oblepione gumami do żucia
Bardzo duże wrażenie zrobiło na mnie wnętrze cerkwi Wniebowzięcia NPM - niestety w środku nie wolno fotografować.
Ponoć jeszcze kilka lat temu nie było tych metalowych barierek - uff - wtedy zwiedzanie musiało być nie lada wyczynem
Część zamknięta - tam żyją mnisi
Transport dla rzeczy potrzebnych mnichom
Pstrąg z wody - ponoć bardzo pyszny.
Marynowana papryka z kwiatami kokoczki kolchidzkiej - takie sobie
Zupa charczo
szaszłyk barani - twardy jak cholera
I wracamy
Twierdza Chertwisi
Budynek mieszkalny w Achalciche
Achalciche znane jest z odrestaurowanej całkiem niedawno twierdzy. Ponieważ jednak przy jej odbudowie użyto mnóstwo betonu - za dnia wygląda mniej sympatycznie niż po zmroku, kiedy jest doskonale iluminowana.
2 komentarze :
Piękne miejsce! Ja zwiedzałam tylko skalne Upliscyche.
Natomiast co do tego drzewa oklejonego gumą, to to jest jakaś akcja gruzińskich ekologów. W Tbilisi, w drodze do twierdzy Narikała jest z kolei drzewo obwieszone plastikami, woreczkami foliowymi i innymi śmieciami. Aż się robi niedobrze na sam widok. Ma to być ostrzeżeniem przed zanieczyszczeniem przyrody. Tak nam opowiadał nasz przewodnik.
Anno, Upliscyche też będzie - trochę później.
Drzewa i krzewy z foliowymi torebkami i taśmami różnymi widziałem też na Krymie - masz racje - obrzydlistwo. Jeśli to myśl ekologów - to do mnie nie trafia.
Prześlij komentarz